Skandaliczne okoliczności wyroku wydanego przez SSR Annę Wołosecką-Berk oraz zaniechania prokuratury wywołują poważne pytania o sposób prowadzenia sprawy przeciwko diagnostyce z firmy Bożeny Zalewskiej w Kłodzku. Mimo braku jednoznacznych dowodów, a także ewidentnych zaniechań w śledztwie, sprawa przeszła przez sito prokuratury i trafiła na wokandę, kończąc się wyrokiem skazującym.
Sprawa dotyczy rzekomych nieprawidłowości w przeglądzie technicznym pojazdu, który tego samego dnia został zatrzymany przez inspektora transportu drogowego Tomasza Kopytowskiego. W aucie wykryto szereg usterek, w tym pękniętą ramę. Co jednak budzi jeszcze większe kontrowersje, to fakt, że pojazd nie posiadał numeru VIN – co może świadczyć o jego niejasnym pochodzeniu. Zamiast potraktować ten brak jako sygnał, że auto mogło być przedmiotem przestępstwa, pojazd nie został zabezpieczony na policyjnym parkingu. Czyżby prokuratura przymknęła oko na kluczowy dowód w sprawie?
Co więcej, właściciel pojazdu, zamiast wyjaśnić jego stan prawny, szybko sprzedał auto – jak twierdzi, obywatelowi Ukrainy. Jak to możliwe, że auto bez numeru VIN mogło zostać legalnie zbywane? Tymczasem prokuratura, zamiast dociekać, czy samochód nie jest owocem przestępstwa, postanowiła skupić się na potencjalnych błędach diagnosty, bazując jedynie na zdjęciach z inspekcji i opinii rzeczoznawcy, który nie widział pojazdu na żywo. Czy taki proces dowodowy jest wystarczający do wydania wyroku skazującego?
Jak na ironię, ewidentne przestępstwo związane z brakiem numeru VIN i możliwą nielegalną sprzedażą auta zostało przeoczone, podczas gdy preparuje się zarzuty przeciwko diagnoscie na wątłych podstawach. Prokuratura, która powinna stanowić filtr zapobiegający wnoszeniu takich niejasnych spraw do sądu, zawiodła. Jakie są priorytety wymiaru sprawiedliwości w tak oczywiście podejrzanej sprawie?
Sprawa nabiera dodatkowego wymiaru, ponieważ sędzia Anna Wołosecka-Berk już wcześniej budziła kontrowersje – choć przewodniczący sądu uniewinnił Bożenę Zalewską, to podczas kolejnej rozprawy sędzia Wołosecka-Berk skazała ją, ignorując liczne zastrzeżenia. Teraz znowu pojawia się pytanie, na ile ten wyrok jest uzasadniony, skoro fundamenty dowodowe pozostają wysoce wątpliwe.
Czy naprawdę można skazać diagnostę na podstawie zdjęć i braku bezpośredniego dowodu, podczas gdy jedno ewidentne przestępstwo jest ignorowane, a inne – jedynie prawdopodobne – preparowane? Dlaczego prokuratura nie dostrzegła oczywistych nieścisłości?
Będziemy pytać sąd, prokuraturę i służby o uzasadnienie ich działań i zaniechań. Nie odpuścimy, dopóki nie otrzymamy pełnych wyjaśnień – ta sprawa wymaga uczciwości i odpowiedzi, które zbyt długo pozostają przemilczane.
2025-06-02 16:06:17
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
2025-06-02 16:06:17
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
2025-06-02 16:06:17
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
2025-05-26 09:04:24
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadzi postępowanie w sprawie, w której konflikt między dwoma mężczyznami z sektora prac ziemnych przybrał zaskakujący obrót. Jeden z nich – legalnie działający przedsiębiorca, dysponujący kompletem dokumentacji, umów i potwierdzeń płatności – został objęty dochodzeniem, mimo iż druga strona nie przedstawiła żadnych formalnych dowodów, a jedynie relacje świadków ze swojego bliskiego otoczenia.
2025-04-30 07:34:37
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
2025-04-30 07:34:37
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
2025-04-30 07:34:37
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?