Wrocławski Tulipan Tomasz K. skazany kolejnym wyrokiem na 1,5 roku więzienia! Jest też następny akt oskarżenia przeciwko temu wyłudzającemu miliony przestępcy, którego nie potrafi zamknąć za kratami wrocławski Wymiar Sprawiedliwości! Czy zrobi to 11.02?
11 lutego 2021 Sąd Okręgowy we Wrocławiu rozpatrywać będzie kolejny wniosek o umieszczenie w więzieniu tego wielokrotnego przestępcy. Bo przez wiele lat, w wyniku „zdumiewających zbiegów okoliczności” wrocławskie sądy nie potrafiły umieścić oszusta, który wyłudził co najmniej 40 000 000 zł, w zakładzie karnym!
Według prokuratorów Tomasz K. (który zmienił sobie nazwisko po skazaniu go jako Tomasza M. za wielokrotne oszustwa), popełniając kolejne przestępstwa skrzywdził finansowo trzy z czterech kobiet, z którymi równolegle prowadził życie rodzinne.
Wszystkie artykuły i filmy na ten wstrząsający temat znajdziesz pod linkiem:
Przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze toczy się proces o kolejne wyłudzenie przez niego kolejnych 10 000 000 zł. Tomssz K. odpowiada z wolnej stopy, bo wrocławskie sądy i prokuratury nie potrafią skutecznie, pomimo prawomocnych wyroków skazujących, umieścić go za kratami.
Właśnie wyszło na jaw, że 17 listopada 2020 r. zapadł kolejny wyrok bezwzględnego więzienia dla niego. Na 1,5- roku pozbawienia wolności skazał Tomasza K. Sąd Rejonowy w Środzie Sląskiej za przestępstwo nielegalnego gromadzenia i spalania śmieci co doprowadziło do zatrucia środowiska. Mężczyzna ma dodatkowo zapłacić 50 000 zł kary na rzecz ochrony środowiska. Rozprawa toczyła się pod sygnaturą II K 346/19 Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej. Wyrok nie jest prawomocny.
Czy jeśli się ten wyrok uprawomocni to czy Tomasz K. zapłaci zasadzoną kwotę?
Bardzo wątpliwe, bo 31 grudnia 2020 trafił do Sądu Rejonowego Wrocław-Śródmieście kolejny akt oskarżenia. Tym razem o pozbywanie się przez niego majątku, celem świadomego pokrzywdzenia wierzycieli.
Akt oskarżenia obejmuje również jego siostrę Iwonę Z. oraz Remigiusza J..
Sprawa jest zarejestrowana pod Sygn. akt V K 1136/20 tegoż Sądu. Proces poprowadzi sędzia Agnieszka Marchwicka.
Oskarżycielem jest Prokuratura Rejonowa Stare Miasto, ale sprawa była prowadzona pod nadzorem Prokuratury Okręgowej.
Całość dotyczy wykroczeń z art. 300 par 3 k.k. w związku z art. 300 par 1 k.k. i art. 301 par 1 k.k. w związku z art. 12 kk. - utrudnianie zaspokojenia wierzycieli, usuwanie majątku, przepisanie majątku Kopalni Kruszyw w Krzczonowie ze spółki VIKAN na nowo utworzona w czerwcu 2016 roku Spółkę VCC VIKAN.
Przestępcza działalność Tomasza K. jest możliwa, bo wciąż pozostaje on na wolności. 11 lutego 2021 o godz. 9:55 Sąd Okręgowy we Wrocławiu będzie rozpatrywał kolejny wniosek prokuratury o natychmiastowe umieszczenie Tomasza K. w zakładzie karnym celem odbycia zasądzonych mu kar więzienia.
Rozprawa ta odbędzie się w sali nr 122 pod sygnaturą III Ko 2/21.
Czy sąd skuteczne powiadomi tym razem prokuraturę, że ta sprawa odbędzie się w tym terminie i w tej sali? Przypomnijmy, że w ubiegłym roku wrocławski sąd 2-krotnie nie powiadomił prokuratury o rozpatrywaniu wniosku o odwieszenie kar więzienia Tomaszowi K., wskutek czego pozostał on na wolności.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadzi postępowanie w sprawie, w której konflikt między dwoma mężczyznami z sektora prac ziemnych przybrał zaskakujący obrót. Jeden z nich – legalnie działający przedsiębiorca, dysponujący kompletem dokumentacji, umów i potwierdzeń płatności – został objęty dochodzeniem, mimo iż druga strona nie przedstawiła żadnych formalnych dowodów, a jedynie relacje świadków ze swojego bliskiego otoczenia.
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?